Witajcie Kochani!
Dawno mnie nie było, ale wracam i mam nadzieję, że posty będą pojawiały się systematycznie.
Dziś przychodzę do was z kosmetycznymi zakupami ostatnich tygodni. Niektóre z kosmetyków kupiłam ponownie, więc mam o nich wyrobioną opinię, ale niektóre są totalną nowością w moim kufrze, więc jeżeli jesteście zainteresowani to zapraszam :)
Benefit- PORE FESSIONAL
Pore fessional od Benefit kupiłam po raz drugi, bo jest to fantastyczna baza pod makijaż, która wypełnia pory, tworząc efekt gładkiej cery. Utrzymuje makijaż przez cały dzień i jest ratunkiem dla osób borykających się z rozszerzonymi porami. Najczęściej używam jej przy cerach tłustych, mieszanych i dojrzałych. Sprawdza się świetnie.
22ml/ 159zł
Makeup Revolution- Ultra Bronze
Ten produkt testowałam jedynie na dłoni, ale zapowiada się bardzo ciekawie. Wykończenie ma bardzo podobne do bronzera Bahama Mama, czyli "kremowy mat", wiem jak absurdalnie to brzmi, ale nie jest to tępy, suchy mat, a za razem nie ma w sobie nawet krzty drobinek. Wygląda to bardzo naturalnie i świeżo.
Kolor jest dość neutralny, ale czy nadaje się zarówno do "opalania" jak i do konturowania dam wam znać kiedy indziej.
15g/ 15zł
Makeup Revolution - Vivid Baked Highlighter
O tych rozświetlaczach jest głośno na yt i blogach, dlatego postanowiłam skusić się na jeden z nich. Mamy do wyboru, aż trzy kolory, co jest ogromnym plusem, ponieważ nawet w wysoko półkowych markach, zazwyczaj nie mamy takiego wyboru. Wybrałam ten w odcieniu peach lights, jednak moim zdaniem nie wiele ma z peach... O ile w opakowaniu mogłoby się wydawać, że jest delikatnie brzoskwiniowy to na skórze widać jedynie jego różową poświatę. Nie znaczy, że jest to zły produkt, bo wygląda pięknie, ale po nazwie spodziewałam się czegoś innego. Efekt jest ładny i można go budować.
7,5g/ 15zł
The Balm- Bahama Mama
O tym produkcie nie trzeba dużo mówić. Kto śledzi mnie na facebook wie, że go uwielbiam. Przez jakiś czas byłam z nim pokłócona i chętniej sięgałam po niego latem, ponieważ nakładając go na bladą, zimową skórę trzeba z nim uważać. Jednak, odkąd kupiłam go ponownie, na nowo się w nim zakochałam. Zdetronizował mojego dotychczasowego ulubieńca- Hoola od Benefit. Jego wyjątkowy odcień sprawia, że nadaje się do konturowania i "opalania" jednocześnie. Jest złotym środkiem pomiędzy bronzerem, a produktem do konturowania. I love it <3
7,08g/ 55zł
MAC- Brow Set
To nowość w moim kuferku, ale mam już o nim wyrobione zdanie. Jest to żel do brwi, który poza swoim podstawowym zadaniem, czyli utrzymaniem włosków na swoim miejscu, ma również nadawać im kolor. Jest to rewelacyjne rozwiązanie dla osób, które nie mają większych ubytków w brwiach, ale chcą je przyciemnić/rozjaśnić i utrzymać w ryzach. Może to być tańszą alternatywą dla słynnego gimme brow, jednak brow set posiada większą i mniej precyzyjną szczoteczkę co jest zdecydowanym minusem. Mac jakiś czas temu wypuścił wersję z małą szczoteczką, jednak tam nie znalazłam koloru, który był mi potrzebny. Kolor Beguile jest bardzo uniwersalny i nadaje się zarówno dla blondynek jak i dla średnich brunetek. Moim zdaniem warto się nim zainteresować. Efekt można wzmocnić poprzez wcześniejsze nałożenie cienia, kredki, lub farbki.
8g/ 70zł
MAC Mineralize- Natural Vigor
To podwójny, mineralny cień do powiek o uroczej "sweterkowej" fakturze. Oba kolory są bardzo ładne, jednak był to zupełnie nie przemyślany zakup... Oglądałam rozświetlacze z tej serii, ale pani ekspedientka gorąco polecała mi ten cień jako produkt uniwersalny, który sprawdzi się zarówno jako cień jak i rozświetlacz i miała racje, jeden z cieni wygląda przepięknie na kościach policzkowych jednak cena 100zł jest mocno przesadzona i nie kupiłabym tego produktu po raz kolejny.
?g/ 100zł
Kobo- 151 Turquoise
Niedawno kobo wypuściło kilka nowych cieni w żywych, letnich kolorach. Oczywiście nie mogłam przejść obok nich obojętnie i do mojego koszyka wskoczył piękny turkusowy, matowy cień. Pigmentacja jest rewelacyjna, więc ja jestem na tak! :)
NYX HD- 04
Przetestowałam wiele korektorów pod oczy, ale ten jest moim absolutnym ulubieńcem <3 Ładnie kryje, długo się utrzymuje i ma w swojej palecie bardzo jasny kolor (01 porcelain), a to dla takiego bladziocha jak ja ogromny plus. Używam go również na klientkach, dlatego zaopatrzyłam się w ciemniejszy kolor 04. Serdecznie polecam wypróbować.
3g/33zł
Macie któreś z tych produktów? Co o nich sądzicie? Jeżeli chcecie przeczytać recenzję na temat któregoś z nich to dajcie znać w komentarzach.
Buziaki :*
Zapraszam do obserwowania mojego bloga oraz facebooka, gdzie znajdziecie sporo moich makijaży!